wtorek, 27 marca 2012

kajakowe - jaz w Józefowie

Jest piękna słoneczna niedziela, jak większość Polaków powinniśmy się wybrać na lans do galmoka czy na spacer do łazienek, niestety naturalny instynkt samozagłady popchnął nas w ustronne miejsce pod mostem gdzie spieniona woda śmiga wartkim nurtem
Tak rozpoczęła się zabawa, 5 godziny na wodzie, wejście w nurt i wywrotka, trawers i wejście w cofke, potem serfowanie na fali …
Jak zawsze zaczynamy niepewnie, jak byśmy pierwszy raz siedzieli kajakach, z każdą godziną jest coraz lepiej aż do momentu gdzie brawura niemal mnie gubi, kajak wciągnięty miedzy 2 kamienie wygina się pod naporem wody do granic możliwości, nie ma rzutki, została na brzegu, po kilku długich minutach udaje mi się spławić…
A potem znów na wode i znów na fali J

























































mieszali wiosłami:
Grzeldi
Kuba
Elgonczo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz