sobota, 4 sierpnia 2012

wyprawa - suwlaszczyzna cmentarna, mocna i monumentalna


Suwalszczyzna to dla nas synonim bieguna zimna ale nie w ten weekend… z lekka świeciło słońce i temperatura nie przekraczała 32 st C
Po nocnym przyjeździe okolice namiotu zachwycały, tafla jeziora gładka jak szkło została zmącona kąpielą o 6 rano. Zaczyna się odkrywanie, na pierwszy ogień klasztor  Kamedułów w m. Wigry, z pięknymi eremami i pokojami papieskimi, potem Suwalskie cmentarze 4 kultur mocno już zapomniane. Będąc na ziemi Jaćwingów zahaczyliśmy o ich cmentarzysko a potem już szybko na najwyższe mosty Polski w Stańczykach. Obecnie nie używane stanowią atrakcje samą w sobie bo skoki z nich zostały zabronione.
Danie główne to kaplica grobowa rodziny Fahrenheidów w Rapie, która kształtem wzorowana jest na piramidach Egipskich. Jest uznawana za miejsce mocy i … faktycznie !!! nigdzie nie było tak zjadliwych komarów jak tam. One to miały moc !!!
Moc też mieli architekci jednej z 4 śluz na niedokończonym kanale mazurskim, który miał łączyć jeziora z Bałtykiem w Leśniewie Górnym.
To tylko krótka przejażdżka po Suwalszczyźnie i mazurach które w swoim spokoju i głuszy kryją wiele tajemnic. Ci którzy byli ze mną na wcześniejszych wyjazdach wiedzą o czym mówie … więc kiedyś przypomnę w poście co widzieliśmy J

PS
W Leśniewie bezprawnie facet nie dopuszcza ludzi do śluzy twierdząc że droga jest przez jego pole, to droga nadleśnictwa, nie słuchać gościa, zasadzić kilka kopniaków i spokojnie iść lub jechać (4x4)












































































wyprawiał sie Elgonczo + foto

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz