Mimo że My, Polacy mamy najstarsza na świecie dokumentacje
techniczną potwierdzającą stosowania 4kołek*) to nasza motoryzacja w czasach nowożytnych
była dość siermiężna ale i piękna zarazem w swoim ubóstwie. Któż nie pamięta jazdy
maluchem i przytulnego tylnego siedzenia, zazdrości jaką darzył użytkowników dużego
fiata, skody czy wartburga… Postery aut zachodnich na ścianach kusiły
nowoczesnymi liniami a ja sobie obiecywałem że ja będę dorosły a to auto z
plakatu będzie już 15-20 letnim używanym to sobie go kupię. Ale dupa…yougtimery
sa teraz droższe niż jak były nowe !
Dla młodszego pokolenia określenia „Borewicz”, „kaszlak”, „skarpeta”
czy „ford karton” brzmią obco i niezrozumiale… ale jest takie miejsce gdzie
powstawała historia i właściwie czas się zatrzymał ! FSO na Żeraniu, kultowa
wytwórnia wyścigowych aut z napędem na tył o niebagatelnej mocy 20kilku KM,
najlepszych aut na ćwierć drogi osiedlowej o pojemności 1500cm3, kolekcjonerskich
wersji „Biały Kruk” w welurze codziennie czyszczonych szmatka w garażu na
Polnej.
I właśnie tam, wchodzisz na hale gdzie powstawały te cuda,
patrzysz na ich ewolucje, łza kreci się w oku, przypominasz sobie zapach spalin
i oleju, ręka drzy z aparatem, przełykasz ślinę ze wzruszenia bo to wszystko w zasięgu
Twoich rąk… i nagle PLASK!!! Dostajesz w ryja bo już kiedy oglądasz ostatnie egzemplarze
rodzimej motoryzacji opuszczające fabrykę, ktoś po złości na drodze do wyjścia
ustawił właśnie te auta z plakatu!!! Bezczelność ludzka nie zna granic…
Ostatnie zdj to właśnie ta dokumentacje techniczna sprzed 7 500 lat.
Na wycieczkę weź kanapki bo spędzisz tam ponad 3h
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz