Pewnego ciepłego wieczoru trafiliśmy do miłego hotelu,
zapraszał nas gościnnie otwartymi drzwiami wiec weszliśmy. Niestety wszechobecny
bałagan wskazywał że dawno nikt tam nie sprzątał. Zaczęliśmy szukać dogodnego
noclegu ale po sam dach nc nie było. Zostało nam tylko zrelacjonowanie wizyty. W
jej trakcie trafiliśmy na kilka artefaktów, jeden z nich towarzyszył nam przy
innych wyprawach :)
chyba uran albo pluton
ups
smakowe
surfing
latający dywanik
szukali noclegu:
Grzeldi
Ciastek (foto)
Elgonczo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz