Dzięki Ciastkowi udało nam się zwiedzić Fort Zegrze który jest
własnością pewnego znanego banku. Dostaliśmy zgodę na dołączenie się do grupy
poszukiwaczy artefaktów i tym razem weszliśmy na legalu. Poprzednie nasze próby
to były niezbyt legalne wejścia dziura w płocie okraszone szczekaniem psa i
ucieczka przed nadchodzącym ochroniarzem.
Tym razem było duzo lepiej, obiekt jest kompletnie niesplądrowany,
sporo pozostałości i brak śmieci, całość dzięki temu jest bardziej przyjazna
niż inne obsrane i zaśmiecone forty. Wchodziliśmy do poszczególnych obiektów
(zamykanych na kluczyk). Oczywiście w świecie fortyfikacji budynki sa robione
wg podobnych planów jednak ten nie zniszczony, nie pomazany farbami czy
zaśmiecony robił rewelacyjne wrażenie.
Pewnie nie będzie wam dane wejść więc zapraszam do mojej
relacji. Jeśli znajdzie się kilka chętnych osób spróbujemy jeszcze raz zorganizować
wejście J
Włączcie latarki…
fortowali:
Grzeldi
Ciastek (foto)
Elgonczo
Grzeldi
Ciastek (foto)
Elgonczo